Tekst: Bogumił Zając.
Zaskroniec
Zastanawiał się zaskroniec,
gdzie początek ma, gdzie koniec.
Zanim problem ten rozważył,
w farbę wlazł, nie zauważył.
Teraz sunie po polanie,
tu coś skapnie, tam zostanie.
W lewo, w prawo pełza żwawo,
chwilę prosto, znowu w prawo.
Tu omija zwinnie drzewo,
potem wraca, znowu w lewo.
Dziarsko zdąża własną drogą,
a za pędzel ma gad ogon.
– Cały obraz namalował! –
stwierdza, patrząc w trawę krowa.
Komentują wróble z góry:
– To jest dzieło? Gadasz bzdury.
A kukułka głośno kuka:
– To jest nowoczesna sztuka!
Kiedy farbę zmył zaskroniec,
rzekł, że tu jest właśnie koniec.
gdzie początek ma, gdzie koniec.
Zanim problem ten rozważył,
w farbę wlazł, nie zauważył.
Teraz sunie po polanie,
tu coś skapnie, tam zostanie.
W lewo, w prawo pełza żwawo,
chwilę prosto, znowu w prawo.
Tu omija zwinnie drzewo,
potem wraca, znowu w lewo.
Dziarsko zdąża własną drogą,
a za pędzel ma gad ogon.
– Cały obraz namalował! –
stwierdza, patrząc w trawę krowa.
Komentują wróble z góry:
– To jest dzieło? Gadasz bzdury.
A kukułka głośno kuka:
– To jest nowoczesna sztuka!
Kiedy farbę zmył zaskroniec,
rzekł, że tu jest właśnie koniec.