Tekst: Bogumił Zając. Ilustracja: Bożena Szczuka.
ZAJĘCZA WYCIECZKA
Zając razem z żoną na letnie wybryki
wyruszyli w podróż do serca Afryki.
Wtem drogeria wpadła w oko zajęczycy,
po przeciwnej stronie ruchliwej ulicy.
– Kochanie, wyskoczę, by kupić olejek,
zanim nasze futra słońce zbyt rozgrzeje.
Po czterech godzinach wróciła zziajana –
lecz zamiast olejkiem, cała potem zlana.
– Chciałam przejść przez zebrę – wyjaśniła wściekła –
goniłam ją długo, ale mi uciekła.
wyruszyli w podróż do serca Afryki.
Wtem drogeria wpadła w oko zajęczycy,
po przeciwnej stronie ruchliwej ulicy.
– Kochanie, wyskoczę, by kupić olejek,
zanim nasze futra słońce zbyt rozgrzeje.
Po czterech godzinach wróciła zziajana –
lecz zamiast olejkiem, cała potem zlana.
– Chciałam przejść przez zebrę – wyjaśniła wściekła –
goniłam ją długo, ale mi uciekła.