Tekst: Bogumił Zając. Ilustracje: Bożena Szczuka.
Żaba i całowanie
– Daj buziaka, daj buziaka!
Ona nie chce, nie jest taka.
– Żabo, staniesz się człowiekiem.
– Już od kiedy byłam skrzekiem,
to na żabę się chowałam,
tak natura mi wybrała.
– Daj buziaka, daj buziaka!
Ona nie chce, nie jest taka.
– Już od kiedy byłam skrzekiem,
to na żabę się chowałam,
tak natura mi wybrała.
– Daj buziaka, daj buziaka!
Ona nie chce, nie jest taka.
– Będziesz, żabo, piękną damą.
– Przecież teraz mam to samo,
bo nie dalej jak przedwczoraj,
mnie wybrano miss jeziora.
– Daj buziaka, daj buziaka!
Ona nie chce, nie jest taka.
– Przecież teraz mam to samo,
bo nie dalej jak przedwczoraj,
mnie wybrano miss jeziora.
– Daj buziaka, daj buziaka!
Ona nie chce, nie jest taka.
– Będziesz miała piękne szaty.
– Dla mnie to są tylko szmaty,
ja tam wolę sobie hasać,
bez ubrania, na golasa.
– Dla mnie to są tylko szmaty,
ja tam wolę sobie hasać,
bez ubrania, na golasa.
– Ależ, żabo, daj buziaka!
Ona nie chce, nie jest taka.
Ona nie chce, nie jest taka.
– Będziesz miała białą skórę.
– Pocałujcie sobie kurę,
mnie do twarzy jest w zielonym,
to mój kolor ulubiony.
– Pocałujcie sobie kurę,
mnie do twarzy jest w zielonym,
to mój kolor ulubiony.
– Żabo, żabo, daj buziaka!
Ona nie chce, nie jest taka.
– Będziesz miała piękne łoże.
– A jak je do stawu włożę?
Wolę spać pod gołym niebem,
niepotrzebny mi ten mebel.
– Daj buziaka, daj buziaka!
Ona nie chce, nie jest taka.
– A jak je do stawu włożę?
Wolę spać pod gołym niebem,
niepotrzebny mi ten mebel.
– Daj buziaka, daj buziaka!
Ona nie chce, nie jest taka.
Aż tu nagle w jednej chwili,
wszyscy do niej doskoczyli,
a gdy ją obcałowali,
to się w żaby pozmieniali.