Gdy pisarz nie ma weny, są z tego wielkie problemy – nie zarabia… Więc cóż porabia? Leży na kanapie i chrapie. Jak je rano śniadanie, wciąż zadaje pytanie: – Czy kiedyś wenę będę miał?...
Dziś odpowiedź znalazł sam. – Piszę. To znak, że ją mam!
Wena to inaczej zapał twórczy, natchnienie, łatwość tworzenia. O niej właśnie mówi wierszyk.
Ciekawostka Weną nazywano dawniej również żyłę – naczynie wiodące krew ze wszystkich tkanek organizmu do serca. Co by nie mówić, prawdziwy poeta powinien mieć żyły, serce i… wenę.