– Myślę sobie… myślę, gdy tak tutaj stoję, czy twój domek, skarbie, pomieści nas dwoje.
Rozmowa ślimaków podobno miała miejsce. Nie byłem jej uczestnikiem, za prawdziwość zasłyszanej relacji nie dam więc głowy. Kiedyś może mi się jeszcze przydać. Chciałbym jednak wierzyć, że historia zakończy się bajkowym happy endem – zakochana para zamieszka „pod jednym dachem” i będzie żyła długo i szczęśliwie. Miłość jest przecież w stanie pokonać największą przeszkodę, a taką nie jest chyba małe mieszkanko?…
No, dosyć żartów z sympatycznych ślimaków! To jasne, że związek dwóch tak odmiennych osobników – jednego z muszlą, drugiego bez – nie może mieć miejsca w przyrodzie.
– A ty, drogi Leonie – zwracam się do ilustratora – powinieneś więcej poczytać o ślimakach. Nawet dziecko wie, że ich oczy znajdują się na końcach czułków. Czy mógłbyś poprawić rysunek? Tak, teraz jest dobrze:
A tak wyglądają bohaterowie żarciku w rzeczywistości: