Tekst: Jacek Londyn. Ilustracja: Leonek Dawińczyk.
To były czasy!
Rzekła gęś: – Nie wrócą już te czasy, kuro, gdy pisarze bili się o moje pióro.
O mowie
Na początku człowiek potrafił wydobywać z siebie tylko nieartykułowane dźwięki. Trochę później doszedł do wniosku, że dobrze byłoby porozumiewać się z innymi po ludzku. Wtedy powstała mowa.
O piśmie
Po mowie przyszedł czas na kolejny wynalazek, czyli na pismo. Najstarsze ślady piśmiennictwa, odkryte na ścianie jaskini Lascaux we Francji, datuje się na 30 000 – 20 000 lat p.n.e. Najświeższe znalazłem niedawno na ścianie pokoju dziecięcego. Zastanawiam się, co z tym zrobić – usunąć czy zostawić dla potomnych? Może ktoś z was mi podpowie?
Pierwszym znanym pismem było pismo klinowe zwane też obrazkowym, które pojawiło się w starożytnej Mezopotamii (teren dzisiejszego Iraku). Miało kanciaste formy, więc idealnie nadawało się do wyciskania, przy pomocy naciętej trzciny, w wilgotnych glinianych tabliczkach. W tym samym czasie Egipcjanie przekazywali to, co chcieli powiedzieć za pomocą hieroglifów, czyli świętych rzeźbionych liter. Miały one też formę obrazków. Litery, które zastąpiły obrazki, wymyślili Fenicjanie (działo się to ok. 10 wieku p.n.e.) – ci sami, których wcześniejszym wynalazkiem były pieniądze. Stworzony przez nich alfabet składał się z symboli, z których każdy odpowiadał jednemu dźwiękowi. Przybory piśmiennicze zmieniały się na przestrzeni wieków. Stosowano pędzelki trzcinowe, pióra z trzciny i tataraku, metalowe rylce, tabliczki gliniane i woskowe, płyty kamienne, skóry zwierzęce, papirus, farby, krew zwierzęcą, wreszcie atrament. Dla ptaków były to w miarę spokojne czasy, niestety znalazł się ktoś, kto stwierdził, że do pisania można wykorzystywać ich odpowiednio przycięte pióra.
O gęsim piórze
W przeszłości najczęściej używane były pióra gęsie. Rzadziej stosowano łabędzie, które uznane były za najlepsze. Sięgano również po pióra orłów, jastrzębi, sów, a nawet wron i indyków. Wszystkie z nich, niezależnie od ptaka, który je użyczał, określano mianem gęsich piór. Jakość pióra zależała od jego położenia w skrzydle. Kaligrafowie uważali za najlepsze to pierwsze. Dobrą opinią cieszyły się również drugie i trzecie z kolei. Nie trzeba chyba mówić, że ptaki nie podzielały radości piszących. W Europie gęsie pióra stosowano bardzo długo. Było to spowodowane tym, że w okresie od V do XIX wieku nie wynaleziono nic lepszego pod względem elastyczności, giętkości i lekkości. Nie bez znaczenia była ich duża dostępność i niski koszt. Gęsi odetchnęły dopiero wtedy, gdy zaczęto używać piór wiecznych, które miały metalowe stalówki i nie wymagały ostrzenia. Stalówki maczano początkowo w atramencie znajdującym się w kałamarzach, dopiero później pióra wyposażono w zbiorniczki na atrament, a następnie w wymienne wkłady. Po piórach wiecznych przyszedł czas na długopisy, które skutecznie je wyparły. Pisanie przestało być wtedy sztuką. Tak twierdzą znawcy tematu. Jest w tym dużo racji, pisać długopisem potrafi bowiem każdy, kto nie jest analfabetą. Pisanie piórem wiecznym wymaga natomiast sporych umiejętności, a posługiwanie się piórem gęsim to naprawdę wyższa szkoła jazdy. Wymaga przy tym dużo czasu i cierpliwości.
O kimś, kto z piórem gęsim był za pan brat
Gęsim piórem niezwykle biegle posługiwał się Koszałek Opałek – nadworny kronikarz Króla Błystka z bajki Marii Konopnickiej O krasnoludkach i sierotce Marysi. Ten mały, łysy człowieczej z długą brodą, nosił przypięty do pasa kałamarz z atramentem, na ramieniu dźwigał pióro, na plecach mądre księgi, a na nosie okulary.