Tekst: Jacek Londyn. Ilustracja: Bożena Szczuka.
Świąteczna (nie)bajka
Opowiem wam o tym – to nie żadna bajka –
jak Święty Mikołaj minął Mikołajka.
Tuż przed Gwiazdką w długą drogę się wybrali –
pierwszy z nich do ludzi, drugi do krasnali.
Maluch pchał saneczki, duży gnał saniami,
śnieżny pył spod kopyt przysłonił świat cały.
Choć nic nie widzieli, anioł czuwał w niebie,
żeby w tej kurzawie nie wpadli na siebie,
bo gdyby wypadek taki im się zdarzył,
mieliby okazję, by sobie pogwarzyć.
O karpiach, choince, pierogach, grzybowej
i o tym, jak wiele spraw mają na głowie –
wielkich, średnich, małych oraz tych najmniejszych,
a w każdej, wiadomo, chodzi o prezenty.
Pewnie gadka szmatka bez końca by trwała,
ale że nie doszło przecież do spotkania,
przybędą z paczkami na czas, jak w grafiku,
i nie będzie płaczu, lamentów i krzyków.
Krasnale i ludzie w radosnych nastrojach
zasiądą do stołu w swych chatkach i domach,
a ich grzeczne dzieci, przełykając ślinkę,
zgłodniałe prezentów sięgną pod choinkę…
I tu już się kończy świąteczna (nie)bajka.
Co do Mikołaja oraz Mikołajka…
pewnie się spotkają, kiedy będą wracać
do siebie z podróży dookoła świata.
Otworzą gwiazdkowe paczki z prezentami,
wtedy się okaże, co od was dostali.
jak Święty Mikołaj minął Mikołajka.
Tuż przed Gwiazdką w długą drogę się wybrali –
pierwszy z nich do ludzi, drugi do krasnali.
Maluch pchał saneczki, duży gnał saniami,
śnieżny pył spod kopyt przysłonił świat cały.
Choć nic nie widzieli, anioł czuwał w niebie,
żeby w tej kurzawie nie wpadli na siebie,
bo gdyby wypadek taki im się zdarzył,
mieliby okazję, by sobie pogwarzyć.
O karpiach, choince, pierogach, grzybowej
i o tym, jak wiele spraw mają na głowie –
wielkich, średnich, małych oraz tych najmniejszych,
a w każdej, wiadomo, chodzi o prezenty.
Pewnie gadka szmatka bez końca by trwała,
ale że nie doszło przecież do spotkania,
przybędą z paczkami na czas, jak w grafiku,
i nie będzie płaczu, lamentów i krzyków.
Krasnale i ludzie w radosnych nastrojach
zasiądą do stołu w swych chatkach i domach,
a ich grzeczne dzieci, przełykając ślinkę,
zgłodniałe prezentów sięgną pod choinkę…
I tu już się kończy świąteczna (nie)bajka.
Co do Mikołaja oraz Mikołajka…
pewnie się spotkają, kiedy będą wracać
do siebie z podróży dookoła świata.
Otworzą gwiazdkowe paczki z prezentami,
wtedy się okaże, co od was dostali.