Tekst: Jacek Londyn. Ilustracje: Bożena Szczuka.
Rydz na grzybobraniu
Pyta rydza rydz: – A gdyby,
rankiem wybrać się na grzyby?
Rudy z lustra mówi szczerze:
– Grzybobranie mnie nie bierze.
Powiem więcej, wprost nim gardzę!
Może pójdą z tobą smardze?
rankiem wybrać się na grzyby?
Rudy z lustra mówi szczerze:
– Grzybobranie mnie nie bierze.
Powiem więcej, wprost nim gardzę!
Może pójdą z tobą smardze?
Te nie czuły się zbyt zdrowo –
odmówiły, kręcąc głową.
Sitak także nie miał chęci
z rydzem się po lesie kręcić.
Odmówiły mu podgrzybki,
narzekając na dzień brzydki.
odmówiły, kręcąc głową.
Sitak także nie miał chęci
z rydzem się po lesie kręcić.
Odmówiły mu podgrzybki,
narzekając na dzień brzydki.
Rydz pomyślał: Mam was w nosie,
po czym rzekł zuchwałym głosem:
– Idę sam na grzybobranie.
Zerwę zaraz smukłą kanię
i tuż po niej żółtą kurkę,
która modną ma fryzurkę.
po czym rzekł zuchwałym głosem:
– Idę sam na grzybobranie.
Zerwę zaraz smukłą kanię
i tuż po niej żółtą kurkę,
która modną ma fryzurkę.
Nie pogardzę też olszówką
z kształtną, blaszkowatą główką.
Kusi również mnie opieńka,
w talii tak powabnie cienka.
Chętkę mam też na nieufne,
pochowane w ziemi trufle.
Rzekły, słysząc go, maślaki:
– Rydz ma zwidy i majaki.
Nieopatrznie wpadł w ramiona
czerwonego muchomora,
co jest wszystkim z tego znany,
że truć może godzinami.
z kształtną, blaszkowatą główką.
Kusi również mnie opieńka,
w talii tak powabnie cienka.
Chętkę mam też na nieufne,
pochowane w ziemi trufle.
Rzekły, słysząc go, maślaki:
– Rydz ma zwidy i majaki.
Nieopatrznie wpadł w ramiona
czerwonego muchomora,
co jest wszystkim z tego znany,
że truć może godzinami.
Ani chwili nie czekały –
borowika zawołały.
Ten choremu dał od razu
mocny wywar z prawoślazu
i bogatą w witaminy
maść z dojrzałej jarzębiny.
borowika zawołały.
Ten choremu dał od razu
mocny wywar z prawoślazu
i bogatą w witaminy
maść z dojrzałej jarzębiny.
Na odchodnym rzekł: – Kolego,
by uchronić cię od złego,
oprócz lekarstw dam ci chyba
książkę o trujących grzybach.
Z nią ustrzeżesz się w przyszłości
niewłaściwych znajomości.
by uchronić cię od złego,
oprócz lekarstw dam ci chyba
książkę o trujących grzybach.
Z nią ustrzeżesz się w przyszłości
niewłaściwych znajomości.