Tekst: Jacek Londyn. Ilustracje: Bożena Szczuka.
Przygody duszka Straszka 2
Duszek Straszek na balu
Straszek z wolna wyszedł z szafy,
zerknął wkoło, po czym ziewnął.
Jakoś nie miał chęci straszyć,
choć od dawna było ciemno.
– Mam udawać nocne zjawy? –
mruknął zły i niewyspany.
Trochę dość miał tej zabawy,
stwierdził więc, że czas na zmiany.
– Ale za co tu się zabrać? –
Westchnął i się zafrasował.
– E… pomyślę o tym za dnia –
mruknął i się w szafie schował.
Spał jak kamień, wstał wieczorem,
ziarnko maku popił mleczkiem,
wybrał świata jedną stronę
i tam ruszył na wycieczkę.
Ledwo tylko za próg skoczył,
stanął w miejscu zaskoczony;
piękny widok cieszył oczy –
serpentyny i balony!
Grały trąbka i organki,
zapraszając już do tańców;
zewsząd zbiegły się zabawki –
zaczął się bal przebierańców.
Ken się przebrał za Batmana,
Barbie przyszła w stroju Zorro,
Miś udawał Mikołaja,
a Smerf Gapcio Yoko Ono.
Kiedy Straszek wszedł na salę,
zebrał same gratulacje,
bo choć się nie przebrał wcale,
udał ducha, jak się patrzy.
Bardzo mu się spodobała
lalka w stroju Pszczółki Mai.
On jej również, więc do rana
tylko z sobą tańcowali.
Straszek z wolna wyszedł z szafy,
zerknął wkoło, po czym ziewnął.
Jakoś nie miał chęci straszyć,
choć od dawna było ciemno.
– Mam udawać nocne zjawy? –
mruknął zły i niewyspany.
Trochę dość miał tej zabawy,
stwierdził więc, że czas na zmiany.
– Ale za co tu się zabrać? –
Westchnął i się zafrasował.
– E… pomyślę o tym za dnia –
mruknął i się w szafie schował.
Spał jak kamień, wstał wieczorem,
ziarnko maku popił mleczkiem,
wybrał świata jedną stronę
i tam ruszył na wycieczkę.
Ledwo tylko za próg skoczył,
stanął w miejscu zaskoczony;
piękny widok cieszył oczy –
serpentyny i balony!
Grały trąbka i organki,
zapraszając już do tańców;
zewsząd zbiegły się zabawki –
zaczął się bal przebierańców.
Ken się przebrał za Batmana,
Barbie przyszła w stroju Zorro,
Miś udawał Mikołaja,
a Smerf Gapcio Yoko Ono.
Kiedy Straszek wszedł na salę,
zebrał same gratulacje,
bo choć się nie przebrał wcale,
udał ducha, jak się patrzy.
Bardzo mu się spodobała
lalka w stroju Pszczółki Mai.
On jej również, więc do rana
tylko z sobą tańcowali.
Choć nie wyspał się, niestety,
wrócił z balu zachwycony.
Szafie sypnął garść konfetti
i z serduszkiem dał balonik.