Pietruszka
Obwieściła raz pietruszka:
– Czas się w końcu pozbyć brzuszka!
Wokół dziwią się warzywa,
chyba się pietruszka zgrywa.
Szczupła talia, brzuch i uda,
ona jest zwyczajnie chuda.
Choć wystają jej żeberka,
to wciąż zerka do lusterka.
– Jeszcze mam za dużo ciała,
a ja chcę być doskonała!
Nic nie jadła cały wtorek.
Już jest chudsza niż szczypiorek.
Dobrze radzą jej maliny:
– Zjedz przynajmniej witaminy.
Nieudana malin próba,
nie chce jeść, bo niby "gruba".
– Czas się w końcu pozbyć brzuszka!
Wokół dziwią się warzywa,
chyba się pietruszka zgrywa.
Szczupła talia, brzuch i uda,
ona jest zwyczajnie chuda.
Choć wystają jej żeberka,
to wciąż zerka do lusterka.
– Jeszcze mam za dużo ciała,
a ja chcę być doskonała!
Nic nie jadła cały wtorek.
Już jest chudsza niż szczypiorek.
Dobrze radzą jej maliny:
– Zjedz przynajmniej witaminy.
Nieudana malin próba,
nie chce jeść, bo niby "gruba".
Natka sama jej odpadła,
lecz choć zbladła, nic nie zjadła.
Gdy grubości włosa była,
to stwierdziła, że utyła.
– Oj, pietruszko, ty głuptasie,
przecież masz milimetr w pasie!
Chociaż mogła, nic nie tknęła,
i tak chudła, aż… zniknęła.
lecz choć zbladła, nic nie zjadła.
Gdy grubości włosa była,
to stwierdziła, że utyła.
– Oj, pietruszko, ty głuptasie,
przecież masz milimetr w pasie!
Chociaż mogła, nic nie tknęła,
i tak chudła, aż… zniknęła.