Tekst: Edyta Tosza. Ilustracja: Bożena Szczuka.
O tym, jak wiewiórka zapomniała, co zrobiła z orzechem i co z tego wyniknęło
Wiewiórka trwożnym krzykiem zaczęła dzisiaj ranek:
– To wstrętne jest i podłe! Po prostu nie-sły-cha-ne!
Ktoś ukradł mi orzecha! My mamy tu złodzieja,
co albo mieszka z nami, albo w pobliskich kniejach!
Zwierzęta osłupiały, bo w lesie się nie zdarza,
by kogoś o złe czyny ktoś powód miał oskarżać.
Zwołano posiedzenie mieszkańców lasu zatem
w celu narady szybkiej, co z przykrym zrobić fantem.
– Sprawdziłaś na przecince, przy której rosną jodły?
Tam setki igieł leżą, więc orzech przykryć mogły.
– Ja dobrze cię pamiętam kopiącą zamaszyście
pod dębem – tam, na wzgórzu – gdzie widać suche liście.
Wiewiórka się zdziwiła – Czy ja mam już sklerozę?
Pognała w oba miejsca niemal na jednej nodze,
a zaraz za nią inni: jeleń i daniel płowy,
zajączek, sarna, borsuk, trzy łosie i dwie sowy.
Przy dębie, w kupkach liści, gromadą stały całą,
gdy sowa zawołała: – Ja wiem, co tu się stało!
I skrzydłem pokazała podejrzeń złych przyczynę:
kiełkującą z orzecha tegoroczną leszczynę.
– To wstrętne jest i podłe! Po prostu nie-sły-cha-ne!
Ktoś ukradł mi orzecha! My mamy tu złodzieja,
co albo mieszka z nami, albo w pobliskich kniejach!
Zwierzęta osłupiały, bo w lesie się nie zdarza,
by kogoś o złe czyny ktoś powód miał oskarżać.
Zwołano posiedzenie mieszkańców lasu zatem
w celu narady szybkiej, co z przykrym zrobić fantem.
– Sprawdziłaś na przecince, przy której rosną jodły?
Tam setki igieł leżą, więc orzech przykryć mogły.
– Ja dobrze cię pamiętam kopiącą zamaszyście
pod dębem – tam, na wzgórzu – gdzie widać suche liście.
Wiewiórka się zdziwiła – Czy ja mam już sklerozę?
Pognała w oba miejsca niemal na jednej nodze,
a zaraz za nią inni: jeleń i daniel płowy,
zajączek, sarna, borsuk, trzy łosie i dwie sowy.
Przy dębie, w kupkach liści, gromadą stały całą,
gdy sowa zawołała: – Ja wiem, co tu się stało!
I skrzydłem pokazała podejrzeń złych przyczynę:
kiełkującą z orzecha tegoroczną leszczynę.