Tekst: Edyta Tosza. Ilustracja: Bożena Szczuka.
O tym, jak motyl pożegnał się z latem i co stało się potem
Na przyschniętym kwiatku usiadł barwny motyl:
– Niewiele tu, widzę, dla mnie do roboty,
łatwiej też niż latem zostać łupem ptaka…
Chyba już w tym roku sobie nie polatam.
Pożegnał się czule z wiatrem oraz niebem,
znalazł w liściach miejsce na lokum dla siebie,
po czym złożył skrzydła, robiąc ostry kancik,
by na przyszłą wiosnę znów być eleganckim.
– Niewiele tu, widzę, dla mnie do roboty,
łatwiej też niż latem zostać łupem ptaka…
Chyba już w tym roku sobie nie polatam.
Pożegnał się czule z wiatrem oraz niebem,
znalazł w liściach miejsce na lokum dla siebie,
po czym złożył skrzydła, robiąc ostry kancik,
by na przyszłą wiosnę znów być eleganckim.