Tekst: Edyta Tosza. Ilustracje: Bożena Szczuka.
O tym, jak kot zrobił inspekcję psiego futra i co z tego wyniknęło
Stary pies kota zagaja grzecznie:
– Przeprowadź, proszę, szybką inspekcję
mojego futra, tu... za uszami...,
gdzie sięgnąć wzrokiem nie mogę za nic.
Coś mnie wciąż gryzie, coś po mnie łazi,
nie mógłbyś temu jakoś zaradzić?
Twoim dłużnikiem będę największym,
jeśli uwolnisz mnie od tej męki.
Kot chce dopomóc, zatem z przejęciem
zaczyna lupy szukać zawzięcie,
a potem zwinnie i bezszelestnie
podchodzi z tyłu, by nakryć bestię.
– Przeprowadź, proszę, szybką inspekcję
mojego futra, tu... za uszami...,
gdzie sięgnąć wzrokiem nie mogę za nic.
Coś mnie wciąż gryzie, coś po mnie łazi,
nie mógłbyś temu jakoś zaradzić?
Twoim dłużnikiem będę największym,
jeśli uwolnisz mnie od tej męki.
Kot chce dopomóc, zatem z przejęciem
zaczyna lupy szukać zawzięcie,
a potem zwinnie i bezszelestnie
podchodzi z tyłu, by nakryć bestię.
Widzi... pcheł kilka, a wszystkie żwawo
skaczą to w lewo, to w tył, to w prawo –
w dal, wzwyż, o tyczce... Wygląda nawet,
że psa chcą wciągnąć w swoją zabawę.
Kot przerażony wypuszcza lupę
i do ucieczki rzuca się z hukiem...
Biedak nie widzi, że na ogonie
trzy pchły harcują już jak szalone.
skaczą to w lewo, to w tył, to w prawo –
w dal, wzwyż, o tyczce... Wygląda nawet,
że psa chcą wciągnąć w swoją zabawę.
Kot przerażony wypuszcza lupę
i do ucieczki rzuca się z hukiem...
Biedak nie widzi, że na ogonie
trzy pchły harcują już jak szalone.