Tekst: Jacek Londyn. Ilustracja: Leon Dawińczyk.
Niezwykłe zawody
Dyrekcja Państwowych Lasów ogłosiła:
Miejscem Mistrzostw Świata w Cięciu będzie Piła.
Byle kto nie wygra w takiej konkurencji,
nie dziw, że przybyli najlepsi z najlepszych.
– Raz…dwa – zawodników sędzia wnet policzył.
Pierwszym był miejscowy, drugim – gość z Afryki.
Odczekano kwadrans, dając innym szansę,
lecz nikt się nie zgłosił, zatem na polance
wśród sosen i świerków, w starym pilskim lesie,
gdzie każdy rębajło do cięcia aż rwie się,
zabrzmiał róg bawoli, kręty niczym żmija,
na znak, że zawody można rozpoczynać.
Nim ucichło echo, widzowie usiedli,
zanim pomyśleli, a co to za jedni?
(widząc zawodników)… było po zmaganiach –
komar uciął słonia, słoń uciął komara.
– Kto wygrał – rzekł sędzia – rozstrzygnąć się nie da,
a my mamy tylko jeden złoty medal.
Komar, z pełnym brzuchem, bzyknął: – To wspaniale.
Podium dla nas obu byłoby za małe.
Nie ma co odwlekać dłużej dekoracji,
a słonia nie budźcie, niczego nie traci.
Odkąd go uciąłem, jedna krew w nas płynie;
co moje, to jego – jak w zgodnej rodzinie.
Miejscem Mistrzostw Świata w Cięciu będzie Piła.
Byle kto nie wygra w takiej konkurencji,
nie dziw, że przybyli najlepsi z najlepszych.
– Raz…dwa – zawodników sędzia wnet policzył.
Pierwszym był miejscowy, drugim – gość z Afryki.
Odczekano kwadrans, dając innym szansę,
lecz nikt się nie zgłosił, zatem na polance
wśród sosen i świerków, w starym pilskim lesie,
gdzie każdy rębajło do cięcia aż rwie się,
zabrzmiał róg bawoli, kręty niczym żmija,
na znak, że zawody można rozpoczynać.
Nim ucichło echo, widzowie usiedli,
zanim pomyśleli, a co to za jedni?
(widząc zawodników)… było po zmaganiach –
komar uciął słonia, słoń uciął komara.
– Kto wygrał – rzekł sędzia – rozstrzygnąć się nie da,
a my mamy tylko jeden złoty medal.
Komar, z pełnym brzuchem, bzyknął: – To wspaniale.
Podium dla nas obu byłoby za małe.
Nie ma co odwlekać dłużej dekoracji,
a słonia nie budźcie, niczego nie traci.
Odkąd go uciąłem, jedna krew w nas płynie;
co moje, to jego – jak w zgodnej rodzinie.