Pies pasterski warknął, zły i niewyspany: – Znowu, zamiast zasnąć, liczyłem barany.
Pies zbyt dosłownie potraktował metodę na szybkie zaśnięcie, stosowaną przez naszych dziadków – zamiast liczyć wyimaginowane barany, leżąc w ciepłym łóżku, robił to na pastwisku.
Nawet gdyby postąpił właściwie, nie osiągnąłby oczekiwanego efektu. Otóż, jak się okazuje, liczenie baranów lub owiec nie pomaga w szybszym zapadnięciu w sen! Naukowcy z uniwersytetu w Oxfordzie, przeprowadzili badania na dwóch grupach ludzi – członkowie pierwszej z nich przed zaśnięciem mieli liczyć wymyślone barany, a drugiej wyobrazić sobie pobyt w relaksujących miejscach, takich jak plaża z kojącą morską bryzą, pełen ptasiego świergotu las czy łąka nad brzegiem przyjemnie szemrzącego strumyka. Okazało się, że ci, którzy oddawali się przed snem marzeniom, zasypiali o wiele wcześniej od tych, którzy podejmowali wyczerpujące zadania pasterza. Wnioski płynące z badań są oczywiste – ten, kto chce szybko zasnąć, niech nie liczy na barany i owce, bo wyprowadzą go na bezsenne manowce.