Tekst: Jacek Londyn.
Nagroda dla podróżnika
Cztery perony ma Łódź Fabryczna,
co osiem torów w sumie nam daje;
to szyn szesnaście, gdy spojrzeć z bliska,
a o szesnastej… dwie pociąg staje.
To maszynista wcisnął hamulec,
więc – zamiast dalej gapić się w okno –
wysiądź z wagonu i ruszaj w tłumie
innych podróżnych wprost na Piotrkowską.
Wiedz, co wie każdy, kto tutaj bywał –
chociaż się właśnie znalazłeś w Łodzi,
nikt w centrum miasta łódką nie pływa.
Pieszo więc zwiedzaj, bo o to chodzi.
Chodzenie męczy – zapewne powiesz.
Pływanie również, lecz coś ci zdradzę:
ruch i wysiłek to samo zdrowie,
a na zmęczenie mam dobrą radę.
Gdybyś już dyszał, zipał i sapał,
niczym z wierszyka lokomotywa,
to do zwiedzania odzyskasz zapał
tam, gdzie pan Tuwim codziennie bywa.
Powiedz dzień dobry, spytaj jak zdrowie?,
uf! jak gorąco nie zrzędź jak palacz,
a on dziękuję grzecznie odpowie,
i wskaże dłonią, że możesz siadać.
Kiedy już parę słów z nim zamienisz,
daj nurka w przeszłość, żeby bez reszty
dać się pochłonąć pięknu kamienic,
co pamiętają czasy secesji.
uf! jak gorąco nie zrzędź jak palacz,
a on dziękuję grzecznie odpowie,
i wskaże dłonią, że możesz siadać.
Kiedy już parę słów z nim zamienisz,
daj nurka w przeszłość, żeby bez reszty
dać się pochłonąć pięknu kamienic,
co pamiętają czasy secesji.
Zajrzyj w podwórka, pomyszkuj w bramach,
posłuchaj barwnych ich opowieści;
musisz się przy tym bardzo postarać,
by je w pamięci wszystkie pomieścić.
Za twoje trudy – masz moje słowo –
czeka cię, zuchu, największa z gratek.
Słowo to mało? Ręczę więc głową –
dłoń ci uściśnie sam Miś Uszatek.