Bum! Lądujesz pupą na twardej podłodze.
Podróż, jak się zdaje, właśnie została zakończona.
Otrząsasz się ze złotego, magicznego pyłu, który przywarł do ciebie podczas tej szalonej jazdy.
Gdzież to cię przyniosło? Rozglądasz się z ciekawością.
To chyba jakiś korytarz. Jest tu ciemno i ciasno.
Co najdziwniejsze, z jakiegoś pomieszczenia tuż obok dobiega śpiew... Nie, nie można tego nazwać śpiewem, nawet przy odrobinie dobrej woli. Ten ktoś okropnie fałszuje.
Drzwi zamykają się za tobą z trzaskiem. Obracasz się i spoglądasz na nie wyczekująco. Są naburmuszone i chyba niezadowolone z tej całej sytuacji.
Podróż, jak się zdaje, właśnie została zakończona.
Otrząsasz się ze złotego, magicznego pyłu, który przywarł do ciebie podczas tej szalonej jazdy.
Gdzież to cię przyniosło? Rozglądasz się z ciekawością.
To chyba jakiś korytarz. Jest tu ciemno i ciasno.
Co najdziwniejsze, z jakiegoś pomieszczenia tuż obok dobiega śpiew... Nie, nie można tego nazwać śpiewem, nawet przy odrobinie dobrej woli. Ten ktoś okropnie fałszuje.
Drzwi zamykają się za tobą z trzaskiem. Obracasz się i spoglądasz na nie wyczekująco. Są naburmuszone i chyba niezadowolone z tej całej sytuacji.
Jak to, co teraz? Mnie się pytasz? A co ja tam wiem? Ja jestem tylko drzwiami.
Może idź dalej i sprawdź, co? To będzie najprostsze rozwiązanie, śmiertelniku.
Może idź dalej i sprawdź, co? To będzie najprostsze rozwiązanie, śmiertelniku.
Odmawiają dalszej współpracy, ale nie szkodzi. Poradzisz sobie.
Odważnie robisz kilka kroków naprzód. Widzisz światło, wpadające do korytarza przez uchylone drzwi.
Jeszcze jedne drzwi... a niech to! Ale te chyba nie będą sprawiać kłopotu?
Śpiew staje się wyraźniejszy. Słychać też pluskanie.
Aha, to znaczy, że ktoś się beztrosko kąpie.
Odważnie robisz kilka kroków naprzód. Widzisz światło, wpadające do korytarza przez uchylone drzwi.
Jeszcze jedne drzwi... a niech to! Ale te chyba nie będą sprawiać kłopotu?
Śpiew staje się wyraźniejszy. Słychać też pluskanie.
Aha, to znaczy, że ktoś się beztrosko kąpie.