Tekst: Jacek Londyn. Ilustracje: Bożena Szczuka.
Lisica Chytrusica
Księżnej marzy się pelisa
na podbiciu z futra lisa.
Woła męża: „Książę Panie,
czas ogłosić polowanie”.
na podbiciu z futra lisa.
Woła męża: „Książę Panie,
czas ogłosić polowanie”.
Już gra trąbka, trwa nagonka.
W pole rusza jeźdźców stonka.
Psy pognały wnet za śladem.
Lisy w norze siedzą blade.
Wszystkie uwielbiają życie,
nie chcą służyć za podbicie.
Choć sam książę do nich zmierza,
im niespieszno do kuśnierza.
Miały takie piękne plany –
spacer z gęśmi, noc z kurami,
bal u kaczek na Stawowej…
Żal byłoby stracić głowę!
Lecz myśliwi są już blisko;
pif, paf! i się skończy wszystko.
Nagle… z nieba błyskawica –
z niej Lisica Chytrusica,
w strudze światła, spada w norę.
W łapach ma nożyce spore.
Lisie futra, wbrew naturze,
strzyże krótko, tuż przy skórze,
potem szybko w mroku cieni
znika… Tyle ją widzieli.
Lisy psia dopada sfora –
pustoszeje lisia nora.
Stoją, drżąc przed księcia strzałem.
Nagle słyszą oniemiałe:
„Co za wyliniałe stadko,
taki pech się trafia rzadko!
Marna zdobycz to na futro,
trzeba zapolować jutro”.
Rusza książę, psy za panem –
lisy są uratowane!
znika… Tyle ją widzieli.
Lisy psia dopada sfora –
pustoszeje lisia nora.
Stoją, drżąc przed księcia strzałem.
Nagle słyszą oniemiałe:
„Co za wyliniałe stadko,
taki pech się trafia rzadko!
Marna zdobycz to na futro,
trzeba zapolować jutro”.
Rusza książę, psy za panem –
lisy są uratowane!
Postać sprytnej Chytrusicy
sławią w książkach historycy,
zaś jej czyn od tamtej pory
zwą „Fortelem z lisiej nory”.
To dla lisów też nauka,
że gdy książę futer szuka
i myśliwych zgraję zbiera,
trzeba pędzić do fryzjera.
sławią w książkach historycy,
zaś jej czyn od tamtej pory
zwą „Fortelem z lisiej nory”.
To dla lisów też nauka,
że gdy książę futer szuka
i myśliwych zgraję zbiera,
trzeba pędzić do fryzjera.