Tekst: Edyta Tosza. Ilustracja: Bożena Szczuka.
Jesienne czary
Spada listek, drugi, trzeci… Chyba idzie jesień...
Z parku wkrótce już przyniosę skarbów pełną kieszeń,
z których w domu wyczaruję (jeśli mi się uda)
do kolekcji na półeczkę kolorowe cuda.
Wyjmę z worka szyszki, liście, owoc dzikiej róży,
garść żołędzi oraz kilka kasztanów niedużych.
Czary mary! Hokus pokus! I po krótkiej chwili
żółte liście zmienię w zwiewne skrzydełka motyli.
Z szyszek zrobię kotka, pieska i stado owieczek,
nitkę na nich zamocuję, pod lampą zawieszę,
a kasztany i żołędzie – kosmiczni żołnierze
wylądują obok książek o Harrym Potterze.
Do pokoju wejdzie wkrótce moja mała siostra,
więc z czarami trzeba będzie w tym dniu już się rozstać.
Gdy podrośnie, skarbów w parku poszukamy razem
i z ochotą jej pokażę tę jesienną magię.
Z parku wkrótce już przyniosę skarbów pełną kieszeń,
z których w domu wyczaruję (jeśli mi się uda)
do kolekcji na półeczkę kolorowe cuda.
Wyjmę z worka szyszki, liście, owoc dzikiej róży,
garść żołędzi oraz kilka kasztanów niedużych.
Czary mary! Hokus pokus! I po krótkiej chwili
żółte liście zmienię w zwiewne skrzydełka motyli.
Z szyszek zrobię kotka, pieska i stado owieczek,
nitkę na nich zamocuję, pod lampą zawieszę,
a kasztany i żołędzie – kosmiczni żołnierze
wylądują obok książek o Harrym Potterze.
Do pokoju wejdzie wkrótce moja mała siostra,
więc z czarami trzeba będzie w tym dniu już się rozstać.
Gdy podrośnie, skarbów w parku poszukamy razem
i z ochotą jej pokażę tę jesienną magię.