Tekst: Bogumił Zając.
Ania ma pytAnia
Co w stuletniej studni
tak dudni od stu dni?
Czy poranek to jest pora,
żeby zjeść sałatkę z pora?
Gdy do suma dodasz suma,
jaka będzie sumów suma?
Czy to zdrowo przed podróżą
uciąć drzemkę gdzieś pod różą?
Czy ochotę czasem macie
wylegiwać się na macie?
Nie ma wieczór, ma je ranek,
zioła te to… majeranek?
Trzeba chwytać się za pasy,
gdy trenować chcesz zapasy?
Gdy krowy idą po trawie,
depczą po własnej potrawie?
Czasem głowa taka pusta,
wtedy jest jak ta… kapusta?
tak dudni od stu dni?
Czy poranek to jest pora,
żeby zjeść sałatkę z pora?
Gdy do suma dodasz suma,
jaka będzie sumów suma?
Czy to zdrowo przed podróżą
uciąć drzemkę gdzieś pod różą?
Czy ochotę czasem macie
wylegiwać się na macie?
Nie ma wieczór, ma je ranek,
zioła te to… majeranek?
Trzeba chwytać się za pasy,
gdy trenować chcesz zapasy?
Gdy krowy idą po trawie,
depczą po własnej potrawie?
Czasem głowa taka pusta,
wtedy jest jak ta… kapusta?