Tekst: Jacek Londyn. Ilustracja: Leon Dawińczyk.
Żuk szuka żony
„Do biedronki przyszedł żuk.
W okieneczko puk-puk-puk”
(jak to żuk) chciał już zastukać,
na pytanie, czego szuka,
skoczyć miał jak polny konik,
z galanterią zdjąć melonik,
ukłon złożyć jak się patrzy
i wybrance się oświadczyć,
lecz… karteczkę ujrzał w oknie:
„Nie ma mnie. Dziś są promocje”.
To wskazówka jest dla żuka,
by w Biedronce żony szukał.
W okieneczko puk-puk-puk”
(jak to żuk) chciał już zastukać,
na pytanie, czego szuka,
skoczyć miał jak polny konik,
z galanterią zdjąć melonik,
ukłon złożyć jak się patrzy
i wybrance się oświadczyć,
lecz… karteczkę ujrzał w oknie:
„Nie ma mnie. Dziś są promocje”.
To wskazówka jest dla żuka,
by w Biedronce żony szukał.