Tekst: Bogumił Zając.
Żaba wyborcza
Pewna żaba ze wsi Święte
chciała zostać prezydentem .
- Drogie żaby, pamiętajcie!
Swoje głosy na mnie dajcie!
chciała zostać prezydentem .
- Drogie żaby, pamiętajcie!
Swoje głosy na mnie dajcie!
Ja zarządzę, żeby muchy
napełniały żabom brzuchy.
Na francuskie menu splunę,
„żabie udka” z kart usunę.
- Tak uczynię, więc słuchajcie –
na mnie głosy swe oddajcie!
- Precz z bocianem, tym nierobem!
Ja zabronię kłapać dziobem!
- Dobrze kumka! Tak, ma rację!
Stwórzmy w końcu żabokrację!
- Tak uczynię!
Pamiętajcie!
Tylko głosy na mnie dajcie!
- Ufunduję czyste stawy
dla kijanek do zabawy,
no a rechot i kumkanie
hymnem państwa niech się stanie!
- Tak uczynię!
Pamiętajcie!
Na mnie głosy swe oddajcie!
napełniały żabom brzuchy.
Na francuskie menu splunę,
„żabie udka” z kart usunę.
- Tak uczynię, więc słuchajcie –
na mnie głosy swe oddajcie!
- Precz z bocianem, tym nierobem!
Ja zabronię kłapać dziobem!
- Dobrze kumka! Tak, ma rację!
Stwórzmy w końcu żabokrację!
- Tak uczynię!
Pamiętajcie!
Tylko głosy na mnie dajcie!
- Ufunduję czyste stawy
dla kijanek do zabawy,
no a rechot i kumkanie
hymnem państwa niech się stanie!
- Tak uczynię!
Pamiętajcie!
Na mnie głosy swe oddajcie!
Bocian przyszedł na debatę
i się najadł kandydatem.
- Mnie wybierzcie, a w podzięce
nie zjem żaby nigdy więcej.
Czy wyborcy uwierzyli?
Nie wiem, bo się… ulotnili
Choć chcą dawać gwiazdkę z nieba,
na wybory chodzić trzeba.
Bacz, by wygrał nie żołądek,
tylko zdrowy twój rozsądek.
i się najadł kandydatem.
- Mnie wybierzcie, a w podzięce
nie zjem żaby nigdy więcej.
Czy wyborcy uwierzyli?
Nie wiem, bo się… ulotnili
Choć chcą dawać gwiazdkę z nieba,
na wybory chodzić trzeba.
Bacz, by wygrał nie żołądek,
tylko zdrowy twój rozsądek.