Tekst: Bogumił Zając
Stonka
Zapoznajcie się ze stonką,
taką zwykłą ziemniaczaną,
która chciała być biedronką,
choć jej tego nie pisano.
Upaćkała się w malinach
i jest bardzo zachwycona,
gdyż pasiasta koszulina
nagle stała się czerwona.
Wzięła czarne trzy porzeczki,
wydusiła trochę soku
i na grzbiecie swym kropeczki
porobiła, krok po kroku.
– Już biedronką mnie nazwano,
Siedmiokropką, Bożą Krówką.
Koniec z dietą ziemniaczaną,
z mszyc posilę się parówką.
Już się wzbiła hen do góry,
już skrzydełka rozpostarła,
kiedy nagle przyszły chmury,
błyskawica mrok rozdarła.
Zmył deszcz kropki, płaszcz czerwony
i zniknęła gdzieś biedronka.
Teraz tylko przemoczony
w paski chrząszcz – na powrót stonka.
Choćbyś się umalowała
i przywdziała cudze stroje,
będzie jak natura chciała,
czyli ciało zawsze twoje.
taką zwykłą ziemniaczaną,
która chciała być biedronką,
choć jej tego nie pisano.
Upaćkała się w malinach
i jest bardzo zachwycona,
gdyż pasiasta koszulina
nagle stała się czerwona.
Wzięła czarne trzy porzeczki,
wydusiła trochę soku
i na grzbiecie swym kropeczki
porobiła, krok po kroku.
– Już biedronką mnie nazwano,
Siedmiokropką, Bożą Krówką.
Koniec z dietą ziemniaczaną,
z mszyc posilę się parówką.
Już się wzbiła hen do góry,
już skrzydełka rozpostarła,
kiedy nagle przyszły chmury,
błyskawica mrok rozdarła.
Zmył deszcz kropki, płaszcz czerwony
i zniknęła gdzieś biedronka.
Teraz tylko przemoczony
w paski chrząszcz – na powrót stonka.
Choćbyś się umalowała
i przywdziała cudze stroje,
będzie jak natura chciała,
czyli ciało zawsze twoje.